Zupełnie nie wiem, dlaczego, ale taksówkarze wszędzie są chyba tacy sami. Może i nie odwiedziłem aż tak wielu państw, ale gdziekolwiek nie pojadę, zawsze okazuje się, że ich zachowanie na drodze dalece odbiega od normalności.
Wymuszanie pierwszeństwa, przekraczanie prędkości, impertynencja i chamskie zachowanie na drodze to niestety zjawisko, z którym spotykam się także w Japonii! Tego to się nie spodziewałem. Japończycy pracują ciężko i są godni zaufania, bo zawsze należycie i starannie wypełniają swoje obowiązki. A taksówkarze?
Taksówkarze w Kyoto jeżdżą jak szaleni.
Niedawno czytałem, że w Japonii już ponad 2 mln ludzi przekroczyło 90 lat! Czytałem też, że pracujących osób po 65. roku życia jest aż 7,7 miliona! A także... że 1/3 biznesów otwierana jest przez osoby powyżej 65. roku życia.
Tak więc starszych taksówkarzy jest dużo. Znaczna większość. Osoba w młodym wieku siedząca za kółkiem charakterystycznej Toyoty to rzadkość... szkoda, bo ci młodzi kierowcy potrafią się na ogół opanować. Największą pewność siebie wykazują za kółkiem starsi panowie.
| Mężczyzna ucieka przed taksówką - fotografia własna |
Nie chcę nikogo urazić swoim wpisem. Mówię, jak ja to widzę. Nie mam nic do starszych osób, ani do taksówkarzy. Po prostu musiałem o tym napisać, bo dzisiaj po raz setny widziałem niebezpieczną sytuację z udziałem japońskiego taksówkarza.
Rozumiem wszystko, ale żeby próbować przejechać skrzyżowanie na czerwonym świetle, kiedy na skrzyżowaniu są ludzie? I trąbić na nich? Pewien starszy pan (pieszy) oburzył się i coś krzyknął w kierunku samochodu, a takie sytuacje to w Japonii rzadkość. Oczywiście taksówkarz w żaden sposób nie zareagował (to norma w Japonii, bo tutaj nikt nigdy nie eskaluje konfliktu). Parę innych osób rzuciło w kierunku samochodu nienawistne spojrzenia (tylko na ułamek sekundy, to bardzo japońskie zachowanie) i na tym się skończyło.
Uważajcie na japońskich taksówkarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz