Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Shinkansen. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Shinkansen. Pokaż wszystkie posty

6 lipca 2019

Shinkansen – jak budowano sieć superszybkich pociągów w Japonii

Shinkansen – jak budowano sieć superszybkich pociągów w Japonii

Szybkie i nowoczesne pociągi poruszające się po liniach Shinkansen stanowią dla Japończyków ogromny powód do dumy. Nie bez powodu – Japonia była pierwszym krajem na świecie, w którym powstały linie kolejowe pozwalające rozwijać pociągom prędkości rzędu 200 km/h. Jest również krajem mogącym pochwalić się najdłuższą siecią tego rodzaju linii. Japończycy są dumni ze swojego kraju i są dumni z Shinkansena.

jak budowano sieć superszybkich pociągów w Japonii
Widok z Shinkansena... góra Fuji
Pierwsze plany budowy linii kolei wysokich prędkości w Japonii pojawiły się już na początku lat 40-tych XX wieku. Jak łatwo się jednak domyślić, plany te pokrzyżowała II wojna światowa, podczas której na Japonię zrzucono dwie bomby atomowe. Wiązało się to – oczywiście pomijając w tym miejscu kwestie społeczne – z ogromnymi kosztami, które należało ponieść aby odbudować powstałe zniszczenia. Plany stworzenia od podstaw nowych linii kolejowych oddaliły się, lecz już kilkanaście lat później – w 1959 roku (!) – rozpoczęto budowę pierwszego odcinka, a mianowicie linii Tokaido Shinkansen o długości 515,4 km, która 1. października 1964 roku – na 10 dni przed rozpoczęciem Olimpiady w Tokio – połączyła stolicę Japonii z Osaką.

Pociągi kursowały wówczas z prędkością 200 km/h, a przedsięwzięcie okazało się olbrzymim sukcesem, gdyż podróż trwająca dotychczas około 8 godzin została skrócona o ponad połowę i zajmowała jedynie 3 godziny. Już w ciągu pierwszych trzech lat przewieziono 100 milionów pasażerów, a w roku 1976 – również za sprawą drugiej linii – liczba ta sięgnęła jednego miliarda. Obecnie na tej trasie odbywa się około 300 kursów dziennie, w ramach których przewożone jest ponad pół miliona pasażerów.

Shinkansen - jak budowano sieć
Tokaido Shinkansen - Tokio - Osaka

Druga linia kolei wysokich prędkości – San’yo Shinkansen – została otwarta w 1972 roku. Prowadzi ona z Osaki do Fukuoki (stacja Hakata), przebiegając m. in. przez Okayamę i Hiroshimę, stanowiące duże ośrodki miejskie. Budowa tego odcinka miała na celu przedłużenie trasy ze stolicy Japonii dalej na południe i utworzenie połączenia kolejowego wysokich prędkości, łączącego wyspy Honshu i Kyushu, które na odcinku pomiędzy Shin-Shimonoseki, a Kokura połączone są mostem nad rzeką Takahashi.

Dzięki temu możliwy stał się dojazd Shinkansenem z Tokio do Fukuoki, a całkowita długość linii kolei wysokich prędkości w Japonii wynosiła wówczas 1069 km. Przypominam - był to rok 1972!

Co do samego miasta Fukuoka  – liczy ono niecałe 1,5 mln mieszkańców, a od końca XX wieku przeżywa dynamiczny rozwój. Ma to związek głównie z powstaniem międzynarodowego portu lotniczego (1999), oraz licznych centrów kultury i centrów kongresowych. W Fukuoce znajduje się największy w Japonii stadion baseballowy, Uniwersytet Kyushu i siedziby wielu międzynarodowych koncernów. Jest to również największe miasto wyspy Kyushu.

Shinkansen jak budowano sieć
Sanyo Shinkansen - Osaka - Fukuoka/Hakata

10 lat później – tj. w 1982 roku do użytku zostały oddane kolejne linie. Pierwszą z nich była Tohoku Shinkansen, prowadząca z Tokio w kierunku północnym (m.in. przez Fukushimę, Sendai i Moriokę) do miasta Aomori, liczącego dzisiaj około 300.000 mieszkańców. W ten sposób istniejąca trasa została przedłużona o kolejne 675 kilometrów i osiągnęła długość 1744 km, łącząc ostatecznie Aomori z Fukuoką.

Patrząc na mapę Japonii, można zauważyć, w jak rozsądny sposób została zaplanowana budowa sieci kolei dużych prędkości. W pierwszym kroku połączono Tokio z Osaką (obszar skupiający obecnie ponad 60 mln ludzi), a następnie linię z Osaki przedłużono na południe, przedostając się na wyspę Kyushu, a z Tokio na północ, aż do granic wyspy Honshu. Zabieg ten został w późniejszych latach powtórzony.

Tohoku Shinkansen - Tokio - Aomori

Drugą linią otwartą w 1982 roku była Joetsu Shinkansen, biegnąca z Tokio do Niigaty. Niigata to położone u zachodnich wybrzeży Japonii miasto, liczące ponad 800 tys. mieszkańców. Za sprawą swojego położenia nad dwiema rzekami (Shimano, oraz Agano) Niigata nazywana jest niekiedy Miastem Wody, oraz Miastem Wierzb. Drugie określenie odnosi się do drzew okalających liczne kanały, których system opracowano w XVII wieku. W trakcie II wojny światowej miasto to było brane pod uwagę, jako możliwy cel ataku z użyciem bomby atomowej, jednak niekorzystne warunki pogodowe i zbyt duża odległość od baz bombowców B-29 spowodowały, że za cel obrano ostatecznie Nagasaki. Dzięki wybudowaniu tego połączenia, czas podróży skrócił się o około 3 godziny – do 1 godziny i 40 minut. Na trasie pociągu znajduje się Tunel Daishimizu – licząc sobie 22,21 km długości, w momencie wybudowania był najdłuższym tunelem na świecie, a także najgłębiej położonym tunelem w Japonii – głębokość w najniżej położonym miejscu to 1,35 km. Jak będziecie mogli przekonać się w jednym z ostatnich akapitów tego wpisu, Japończycy w 2025 roku wybudują tunel, którego najniższy punkt będzie znajdował się jeszcze głębiej.

Shinkansen - jak budowano sieć
Joetsu Shinkansen - Tokio - Niigata

Na wszystkich liniach sukcesywnie podnoszono prędkość, szczegóły można znaleźć na załączonej tabelce. Linią, po której w chwili obecnej pociągi poruszają się najszybciej, jest Tohoku Shinkansen – rozwijają one na niej prędkość 320 km/h. Do tej linii dołączone zostały kolejne dwa szlaki – są to tzw. linie Mini Shinkansen, po których pociągi przemieszczają się z prędkością 130 km/h.

Są to:

Otwarta w 1992 roku linia Yamagata Shinkansen (Fukushima – Shinjo) – łączy miasta znajdujące się na północ od Tokio. Jest to odnoga Tohoku Shinkansen, którego trasa przebiega przez Fukushimę. Miasto docelowe liczy sobie jedynie nieco ponad 37 tys. mieszkańców i położone jest nad rzeką Mogami.

Shinkansen - jak budowano sieć
Yamagata Shinkansen - Fukushima – Shinjo

Otwarta w 1997 roku linia Akita Shinkansen (Morioka – Akita). Jest to kolejna (znajdująca się nieco dalej w kierunku północnym) odnoga Tohoku Shinkansen, którego trasa przebiega przez stację Morioka. Miasto Akita liczy sobie nieco ponad 317 tys. mieszkańców, a prefektura słynie ze znakomitego ryżu Akitakomachi, folkloru Namahage związanego z demonami, a także… (podobno, bo tak podpowiadają mi znajomi Japończycy) z najpiękniejszych w całym kraju dziewczyn…

Shinkansen - jak budowano sieć
Akita Shinkansen - Morioka – Akita

W 1997 roku otwarto również linię Hokuriku Shinkansen na trasie Takasaki – Nagano. Jest to odnoga linii Joetsu Shinkansen, której trasa przebiega przez miasto Takasaki. Rok po otwarciu w Nagano odbyły się Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Linia ta została przedłużona (kolor niebieski) w 2015 roku o dodatkowe stacje, dzięki czemu przebiega m.in. przez Toyamę, docierając do miasta Kanazawa. Muszę się pochwalić, że zjadłem tam kiedyś lody pokryte warstwą prawdziwego złota! Złoto jest jedną z głównych atrakcji tego miejsca. Jak widać na załączonej poniżej mapce, trwają obecnie prace nad przedłużeniem linii do miasta Tsuruga, a w dalszej perspektywie możliwe jest również połączenie z Maibarą, Osaką i Kyoto. 


Shinkansen - jak budowano sieć
Hokuriku Shinkansen - Takasaki – Nagano

Wracamy na południe Japonii. Kolejną linią była oddana w marcu 2004 roku Kyushu Shinkansen z Fukuoki do Kagoshimy (miasta liczącego sobie ponad 600.000 mieszkańców). Jest to przedłużenie na południe, sięgające granic wyspy Kyushu. Warto przy tym nadmienić, że trwają również prace, mające na celu połączenie z istniejącą już siecią superszybkich pociągów Shinkansen liczącego niecałe 450 tys. mieszkańców miasta Nagasaki. 

Shinkansen - jak budowano sieć
Kyushu Shinkansen - Fukuoka - Kagoshima

Przenosimy się znowu na północ – sięgające granic wyspy Honshu połączenie Tohoku Shinkansen do miasta Aomori, zostało rozbudowane – oczywiście w kierunku północnym. Dalsza jego część, przedostająca się na wyspę Hokkaido, nosi nazwę Hokkaido Shinkansen. Jak dotychczas superszybki pociąg dociera do miasta Hakodate, lecz docelowo – w 2031 roku – ma docierać do Sapporo, którego populacja liczy sobie niecałe 2 mln ludzi. Prace nad przyłączeniem tego miasta do sieci superszybkich pociągów już trwają. Póki co, podróż gotową częścią tej linii odbywa się z prędkością 140 km/h, lecz w 2018 roku prędkość powinna zostać podniesiona do 260 km/h.
Shinkansen - jak budowano sieć
Hokkaido Shinkansen - Aomori - Sapporo (w budowie)
Dzisiaj z Tokio do Osaki dostaniemy się w czasie 2 godzin i 22 minut, co – biorąc pod uwagę dystans, wynoszący ok. 515 km – jest rewelacyjnym wynikiem, lecz zmiany jakie nastąpiły od lat 60-tych nie wywierają aż tak wielkiego wrażenia. Pamiętajmy jednak, że w tym czasie wybudowano w Japonii wiele kilometrów podobnych linii, a docelowo pomiędzy Tokio a Osaką ma kursować pociąg na poduszce magnetycznej, poruszający się po budowanej obecnie linii o nazwie Chuo Shinkansen, na której pociągi poruszać się będą z prędkością 505 km/h. Dystans pomiędzy tymi miastami – za sprawą tuneli, które zostaną wydrążone w Alpach Japońskich – zostanie skrócony do 438 km.

Czas przejazdu z Tokio do Osaki wyniesie imponujące 67 minut, a podróż do Nagoi na dystansie 286 km, zajmie jedynie 40 minut. Na doprowadzenie połączenia do Osaki będziemy musieli jednak trochę zaczekać, gdyż ma to nastąpić dopiero w 2045 roku, lecz już w 2027 roku stolica zostanie połączona z Nagoją (86% trasy przebiegać będzie pod ziemią), a aż 100 km całej linii Chuo Shinkansen będzie znajdowało się na głębokości 40 metrów. W najgłębszym miejscu tunel ulokowany zostanie na głębokości 1,4 km.

Korzyści ze skrócenia czasu podróży ze stolicy Japonii do Osaki w czasie pierwszych 50 lat eksploatacji oszacowano na około 5 – 17 trylionów jenów. Trzeba przyznać, że Japończycy bardzo śmiało wybiegają w przyszłość – przewidywania sięgające 2095 roku, czyli nieomal początków XXII wieku, wydają się być istnym science fiction. Ze względu na możliwe wahania kursów walut, pozwolę sobie nie przeliczać wyżej wymienionych kwot na złotówki. Jeżeli jesteśmy już przy kwestiach finansowych, to władze JR (Japanese Railways) nie przewidują zbytniego wzrostu cen biletów. Pomiędzy Tokio a Nagoją cena wzrośnie o około 700 jenów (21 zł), a pomiędzy Tokio a Osaką, o 1000 jenów (30 zł).

Shinkansen - jak budowano sieć
Chuo Shinkansen - Tokio - Osaka (w budowie)

Trzeba nadmienić, że badania związane z budową kolei magnetycznej w Japonii sięgają 1962 roku, a pierwsza jazda testowa miała miejsce 10 lat później. W 1979 roku na torze testowym znajdującym się w Miyazaki, osiągnięto prędkość wynoszącą 517 km/h. W kwietniu 2015 roku pociąg Shinkansen na poduszce magnetycznej rozpędził się do 603 km/h, ustanawiając nowy rekord świata maksymalnej prędkości, z jaką poruszał się pociąg.

Patrząc na rozmach Japończyków i ich niesamowitą konsekwencję, trudno przypuszczać, by kiedykolwiek zaprzestali budowy nowych linii. Ukończona w pierwszej połowie lat 60-tych trasa wciąż zapewnia znakomity komfort podróży i rewelacyjny czas przejazdu, które są nieosiągalne na jakiejkolwiek istniejącej w Polsce trasie, a mimo to Japończycy drążą podziemne tunele i wpuszczają w nie pociągi pędzące dwukrotnie szybciej niż te, którymi podróżuje się dzisiaj. Mało tego, jestem zdania, że na tym się nie skończy. Być może w drugiej połowie XXI wieku – tj. w latach 50-tych, rozpocznie się budowa kolejnych odcinków przeznaczonych dla pociągów poruszających się na poduszce magnetycznej. Koszty takiego przedsięwzięcia będą gigantyczne, lecz biorąc pod uwagę fakt, że budowa połączenia mającego zastąpić najstarsze już istniejące linie Shinkansen jest w trakcie, wydaje się, że następna zastąpiona zostanie ta linia, która powstała jako druga – trasa z Osaki do Fukuoki (stacja Hakata).

Shinkansen - jak budowano sieć pociągów
Shinkansen - prędkość pociągów

Rozumiem, dlaczego Japończycy są tak dumni z sieci pociągów dużych prędkości. To nie tylko tory, linie wysokiego napięcia i pociągi. Tak naprawdę to wynik doskonałego planowania, konsekwencji w dążeniu do wyznaczonych celów i świadomości, jak ważną rolę w życiu współczesnego, zabieganego człowieka odgrywa transport.

Strona o Japonii Shinkansen prędkości

Źródła / Resources:

http://usjmaglev.com/usjmaglev/History.html
https://people.hofstra.edu/geotrans/eng/ch3en/appl3en/shinkansennet.html
http://www.ns.szybkiekoleje.org.pl/index.php/japonia/120-japonia
http://blogs.umb.edu/buildingtheworld/railways/shinkansen-japan
https://ja.wikipedia.org/wiki/%E6%96%B0%E5%B9%B9%E7%B7%9A

7 marca 2017

5 rzeczy, których nie lubię w Japonii...

Japonia znana jest jako kraj wielu kontrastów. Odnajdziemy tu tradycyjny teatr japoński (bunraku), w mieście Kioto natkniemy się na ponad 2000 świątyni, a także - jeżeli będziemy chcieli - możemy udać się na lekcję ceremonii picia herbaty. Z drugiej strony Japonia to najnowocześniejsze i najbardziej zaawansowane technologicznie państwo na świecie. Japończycy dumni są ze swoich superszybkich pociągów Shinkansen, które rozwijają prędkości rzędu 300 km/h, mogą pochwalić się wieloma znanymi markami (Sony, Panasonic, Toshiba, Canon, Nikon, Toyota, Nissan i wiele, wiele innych), a także wysokim standardem usług medycznych.

Osaka (zdjęcie własne)
Wielu ludzi fascynuje się tą różnorodnością i wyobraża sobie Japonię jako kraj, który nie ma sobie równych i stanowi na mapie świata swoistą utopię. Poniżej prezentuję kilka przemyśleń na temat tego, co może się w Japonii nie podobać. Zachęcam jednak do zapoznania się z wpisami, w których piszę, czego moglibyśmy się nauczyć od Japończyków, oraz co mnie najbardziej zaskoczyło w Japonii. Nie chcę Japonii przedstawiać jedynie w negatywnym świetle, gdyż byłoby to niesprawiedliwe. Kraj ten - tak samo jak każdy inny - ma wiele wad i zalet.

Drugą część wpisu przeczytacie tutaj.

1. Japończycy nie mówią rzeczy wprost

 

Są to ludzie z reguły grzeczni i kulturalni, dla których dobre wychowanie stanowi pewnego rodzaju fundament, na którym można budować swój charakter. Zachowanie Japończyków jest w wielu sytuacjach - szczególnie dla obcokrajowca - niezwykłe. Bycie grzecznym często wiąże się jednak z niemożnością dokonania odmowy. Japońskie słowo "nie", w zasadzie nie jest używane. Zamiast tego, gdy się z kimś nie zgadzamy, powinniśmy powiedzieć "inaczej" (違う), albo "nie wiem za bardzo" (あまり知らない). Japończycy często tak postępują. Trudno jest jednak odkryć prawdziwe intencje Japończyków, którzy - nawet "przyciśnięci do muru" mogą powiedzieć "dobrze", kiedy wcale nie wydaje im się, że coś jest dobrze. Zgadzają się, aby uniknąć niekomfortowej sytuacji i nie powodować poczucia winy, a później - jeżeli jest to możliwe - piszą nam w wiadomości, że niestety coś pokrzyżowało im plany. Nie mówię, że tak jest zawsze, lecz do takich sytuacji może dojść, jeżeli będziemy naciskali zbyt mocno i nie odgadniemy prawdziwych intencji rozmówcy. Warto o tym pamiętać także podczas spotkań biznesowych. Kontrahent, którego nie będziemy starali się zrozumieć, może za powierzchowną uprzejmością kryć do nas niechęć i zerwać negocjacje.

2. Wysokie ceny żywności 

 

Tak, to niestety prawda... jedzenie w Japonii nie należy do najtańszych. Największym problemem są tutaj ceny owoców i warzyw, które w moim odczuciu są niekiedy nie do zaakceptowania. Jedno jabłko kosztuje około 100 jenów (wliczając w to podatek, przy dzisiejszym kursie daje nam to niemal 4zł), a zwyczaju kupowania na kilogramy raczej nie ma. Alternatywą, która pozwala nam oszczędzać w Japonii, jest kupowanie żywności na promocjach (w ostatnich godzinach otwarcia supermarketów produkty mogą być przecenione o 20, 30, a nawet 50%), a także robienie zakupów w sklepach 100-jenowych.

3. Wysokie ceny transportu


Przedostawanie się z miejsca na miejsce w japońskich metropoliach może być niezwykle frustrujące. Wiele japońskich miast liczy sobie po kilka milionów mieszkańców. Jeżeli weźmiemy "pod lupę" Tokio wraz z kilkoma pobliskimi kilkumilionowymi "miasteczkami" (np. Kawasaki i Yokohamą) i porównamy liczbę ludności tego obszaru z Polską to dojdziemy do wniosku, że wygląda ona podobnie. Przemieszczanie się w takich warunkach pociągami i metrem odbywa się całkiem sprawnie i szybko. Problemem są jednak koszty, jakie za ten "komfort podróżowania" się ponosi. Bilet na pociąg Shinkansen z Tokio do Osaki (515 km) kosztuje od 13.620 do 19.230 jenów, co stanowi wydatek rzędu około 500 - 700zł. Oczywiście nie wszystkie środki transportu są tak kosztowne, jednak nawet te tańsze nie należą do tanich. Opłacalną alternatywą mogą być tanie linie lotnicze, np. Peach Airlines, jednak poruszając się po mieście nie mamy zbyt wielkiego wyboru i - jeżeli nie możemy gdzieś pojechać rowerem i nie mamy samochodu - musimy polegać na pociągach.

Japoński pociąg z serii 103 (zdjęcie własne)

4. Rozmiary, odległości i przytłaczająca skala

 

Wspomniałem już o rozmiarach japońskich miast, ale nie wspomniałem o rozmiarach stacji kolejowych. Niektóre z nich tworzą struktury tak skomplikowane, że nawet Japończycy mają problemy, żeby się w nich odnaleźć. Jako przykład podam Osaka Station. Olbrzymia jest też stacja Tokio. Przejścia podzielne ciągną się tam kilometrami, a codziennie przewija się przez nią ponad 3000 pociągów i około pół miliona pasażerów (biorąc pod uwagę jedynie linie Japanese Railways). Dodam, że do wszystkich większych japońskich stacji przylegają zawsze gigantyczne centra handlowe, które z reguły liczą po kilkanaście poziomów. Odnalezienie się w gąszczu tych labiryntów jest często niemałym wyzwaniem. Niestety niekiedy miewam problemy z wydostaniem się ze stacji i jest to niezwykle frustrujące. Z powodu przytłaczającej gęstości zaludnienia i kumulacji ludzi w okolicach stacji, poruszanie się w tłumie jest czasami niemożliwe, droga do pracy jest czasochłonna, a wszystko to niekorzystnie odbija się na stanie zdrowia i może prowadzić np. do chorób serca.

Shinkansen z serii 700 (zdjęcie własne)

5. Stosunek do pracy

 

Pracuje się dużo, a w okresie od lutego do kwietnia nawet bardzo dużo. Praca w biurze po kilkanaście godzin dziennie nie jest niczym niezwykłym, a nadgodziny są na porządku dziennym. Wychodzenie przed szefem jest możliwe (wtedy - żegnając się - używamy formułki, w której przepraszamy szefa, że wychodzimy przed nim), ale lepiej wyjść po szefie. Odchodząc z pracy traci się niestety wiele benefitów, a także dni wolnego, których ilość zwiększa się po przepracowaniu pewnego okresu w danej firmie. Rezygnując z pracy w firmie, anulujemy dni wolnego, które sobie wypracowaliśmy i zaczynamy gromadzenie ich "od nowa" w innym miejscu.